Byt a metafizyka Księgi Wyjścia.
Rozumienie rzeczywistości jako jednostkowego, konkretnego b. realnie istniejącego zbiegło się z biblijnym
Objawieniem. W świetle Objawienia biblijne
go znajdujemy się w świecie innym, niż go pojmował Arystoteles. Świat nie jest
odwiecznie istniejący własną mocą, lecz jest nieustannie stwarzany i podtrzymy
wany stwórczą mocą Boga. Pierwsze zdanie Biblii: „Na początku Bóg stworzył
niebo i ziemię” (czyli: „początkiem jest: Bóg stwarza niebo i ziemię”) — ukazuje,
że to Bóg udziela światu istnienia, i dlatego świat jest realny. Owo odmienne,
powszechnie w chrześcijańskiej Europie średniowiecza pojmowane rozumienie
rzeczywistości, w swym istnieniu pochodnym od Boga, musiało się przyczynić
także do rozumienia b. i roli aktu istnienia. Inny epizod z Księgi Wyjścia uwypukla odmienne niż starogreckie pojmowanie rzeczywistości świata i jego stosunku
do Boga jako Osoby. Chodzi o Imię Boga, które zostało objawione Mojżeszowi
w gorejącym krzaku na pustyni synajskiej. Mojżesz, ukrywający się przed Egipcjanami u swego teścia Jetro i pasący u niego bydło, zdziwiony niezwykłym
zjawiskiem podszedł do gorejącego krzaka i nawiązał dialog z niewidzialną Boską Postacią, która o sobie powiedziała, że jest Bogiem jego ojców i nakazała
mu wyprowadzić z Egiptu uciemiężony lud Hebrajczyków. Na zapytanie Mojżesza o Imię Boga, usłyszał odpowiedź: „ehie aszer ehie”, co może być różnie
rozumiane i tłumaczone — a co Septuaginta przetłumaczyła na język gr.: „będący jako będący”, „istniejący jako istniejący”; jako Imię Boga zostało Mojżeszowi
podane słowo Jahveh. To Imię Boga „JaHVeH” Septuaginta przetłumaczyła na
„ὁ ὤν [ho Ōn]”, nie zaś na „τὸ ὂν [to On]”, a przy tym litery „o-mega”, a nie
„o-mikron”.
Zatem w tłum. na (wówczas międzynarodowy) język gr. imię Boga
zostało podane jako: „Ten, który jest — istnieje”, czyli jako: „byt, istnienie osobowe”. Bóg został przedstawiony jako „Istniejący jako Istniejący” — „Jestem”,
czyli jako „czyste istnienie osobowe”. To właśnie w chrześcijańskiej kulturze zaważyło na rozumieniu samej rzeczywistości, w której tylko Bóg jest Czystym
Istnieniem Osobowym — Jestem — a wszystko inne poza Bogiem (ale przez Boga stworzone) jest b., który jedynie posiada istnienie, ale istnieniem nie jest.
Tomasz z Akwinu wzrastał w świecie chrześcijańskim, w którym religijny
system pojęciowy był ugruntowany przez Biblię. Jednak i w świecie arab., który
wywarł duży wpływ na średniowiecze, rzeczywistość Boga pojmowanego jako
„Necesse Esse” (Istnienie Konieczne) w stosunku do świata pojmowanego jako „possibile esse” (możliwe istnienie), stało się ważnym tematem rozważań.
Arabowie znali Biblię, objawione Imię Boga i doktrynę o stworzeniu świata.
Grupa arab. mistyków — mottekaleminów, zwalczająca nieortodoksyjnych mu
tazylitów, przyczyniła się do ukształtowania myśli, w której Bóg — Allach był
pojmowany jako Istnienie Konieczne, zgodnie z biblijnym objawieniem danym
Mojżeszowi. W świetle takiego stanowiska świat stworzony nie mógł być b. koniecznym, istnienie świata mogło być jedynie „dodane” do tego, co w świecie
jest „ze świata”. Filozof arab. alFarabi w swym dziele Klejnot mądrości napisał: „Przyznajemy, że istota i istnienie są odrębne w rzeczach istniejących. Istota
nie jest istnieniem i nie podpada pod zakres istnienia. Gdyby istota człowieka
implikowała jego istnienie, wówczas poznanie jego istoty równałoby się poznaniu jego istnienia, wtedy też wystarczyłoby wiedzieć, czym jest człowiek, ażeby
wiedzieć, że człowiek istnieje, tak że każde przedstawienie zawierałoby afirmację” (Gilson HFS 71). Tak więc istnienie nie stanowi cechy konstytutywnej b.,
jest ono w rozumieniu filozofów arab. tylko „przypadłością”. Sama zaś istota —
„quidditas” — jest pojmowana jako obojętna na istnienie. Kontekst wierzeniowy
wywarł więc także wpływ na określone rozumienie bytu zarówno przygodnego,
jak i B. Koniecznego, tworzącego rzeczywistość.
Koncepcja byturzeczywistości sformułowana w średniowieczu przez głównego teoretyka bytu — św. Tomasza z Akwinu — jest odmienna od koncepcji
filozofów arab., którzy wywarli bardzo istotny wpływ na dzieje filozofii. B. realnym nie jest jakaś „natura trzecia” (jako zespół cech konstytutywnych), akceptowana przez Arabów jako główny przedmiot metafizycznego poznania, lecz
konkretnie istniejąca jednostkowa natura — substancja, w sobie tożsama, którą
pojmuje się jako „universale metaphysicum” przez to, że prócz relacji koniecznych, konstytuujących jednostkową substancję, zawiera także inne realne relacje,
występujące w różnych b., zarówno w obrębie tego, co zostało nazwane gatunkiem, jak i relacje wspólne dla całej rzeczywistości.
Byt jako punkt wyjścia poznania. Gdy pytamy, co jest pierwszym
przedmiotem ludzkiego poznania — odpowiadamy, że takim przedmiotem intelektualnego poznania jest właśnie b., czyli konkret, który istnieje. Właśnie egzy
stencjalna strona b. (to, że istnieje) uderza najpierw w ludzkie władze poznawcze. Bez aktu istnienia wszelkie treści bytowe nie istnieją same w sobie, nie sąrealne, lecz jedynie myślane, śnione, mówione przez człowieka. To człowiek jest
kimś rzeczywistym, istniejącym, a nie treści jego myśli; tylko istniejące treści są
b. i istniejący b. jest pierwszym przedmiotem intelektualnego poznania.
Nie ma zatem jakiegoś jedynego „punktu wyjścia” (starting point) w rozumieniu rzeczywistości i uprawianiu filozofii. Istnieje tyle „punktów wyjścia” — ile jest napotkanych w intelektualnym poznaniu rzeczywistości realnie — aktualnie istniejących b. Tu jawi się trudność (związana z twórczością człowieka), albowiem w naszym doświadczeniu poznawczym spotykamy się ze sztucznie wytworzonymi artefaktami, których źródłem istnienia
nie są procesy natury, ale sztuka, stojąca u podstaw zaistnienia poszczególnych artefaktów. Domy mieszkalne, miasta, drogi, narzędzia pracy wytworzone przez człowieka są niewątpliwie jakimś istniejącym b., jednak rozumienie
owych artefaktów jako b. jest odmienne od rozumienia b. natury. Zachodzi
tu bowiem zapośredniczenie aktu ich istnienia poprzez odniesienie do czło
wieka jako twórcy ich akcydentalnego, „przypadłościowego” istnienia, które zostało wprowadzone przez uprzednio w sobie istniejące czynniki składo
we wytwarzanego artefaktu. Jednak fakt istnienia artefaktu także zapoczątkowuje proces rozumienia b. wytworzonego na drodze sztuki. Dlatego charakter tego istnienia jest odmienny od aktu istnienia b. natury, które to istnienie jest „wcześniejsze” od treści realizujących się pod realnym aktem istnienia. Każde istnienie bytowe jest różne w różnie zdeterminowanych treściach b. I nie ma ani wspólnej treści realnej, ani wspólnego istnienia w b.
konkretnych.
Chociaż w dziejach ludzkiej myśli szukano wspólnej bytowej treści łączącej
np. Adama i jakieś zwierzę, i uważano, że taką wspólną treścią jest „człowieczeństwo” i „zwierzęcość”, to jednak same w sobie „człowieczeństwo” i „zwierzęcość” są konstruktami poznawczymi ludzkiej myśli, mającymi swe realne,
w rzeczy samej, podstawy. Miały miejsce poważne wysiłki poznawcze, by właśnie w treściowej stronie b. dostrzec jakąś „bytową wspólność” w postaci „natury człowieka”, „natury zwierzęcia”, „wegetacji”, „substancji”, „natury bytu” —
co miałoby być podstawą jedności wszystkich treści konkretów, stanowiących
kosmos rzeczywistości.
Oczywiście takie „wspólności” są zasadniczo tworem intelektu, który opierając się na realnych relacjach występujących w istniejących konkretnych b. potrafi utworzyć ogólne, wspólne pojęcie „człowieka”, „zwierzęcia”, „wegetacji”
i najszerszą — wszystkim wspólną — „naturę bytu”, która miałaby być podsta
wą jedności wszystkich konkretów stanowiących kosmos. Byłoby to jakieś jedno
znaczne pojęcie b. Takie pojęcie, jako jednoznacznie wspólne, jest jednak czystą
abstrakcją i myślowym konstruktem, a nie realnym rozumieniem b. istniejącego.
Realne rozumienie b. może być tylko analogicznie wspólne, tzn. ujmujące
poznawczo strukturę rzeczywiście istniejących b. w ich czynnikach konstytutywnych, a więc w tym, że istnieje i w tym, czym jest, czyli istocie, a w każdym
bytowym przypadku czynniki istoty i istnienia są niepowtarzalne.
Tak rozumiana rzeczywistość istniejących b. układa się w swoistą hierarchię, albowiem stykamy się z istniejącymi b. — mniej lub bardziej doskonałymi.
Wszędzie zaś akt istnienia danego b. ukazuje wewnętrzną doskonałość poznawanego b. Gdyby bowiem nie było istnienia tych b., nie byłoby ich doskonałości
i ich poznania. Akt ich istnienia jawi się nie tylko jako akt umożliwiający ich
poznanie, ale także ukazuje wewnętrzną, coraz bardziej złożoną i doskonałą
strukturę b. Akt istnienia b. konstytuuje realność b. samego w sobie, gdyż dzięki istnieniu wszystkie treści b. są rzeczywiste i w poznaniu jawią się jako realne.
Istnienie jest zatem doskonałością b. ostateczną, gdyż bytowo coś jest na tyle doskonałe, na ile ono rzeczywiście istnieje.
Spośród najróżnorodniejszych czynników doskonałych w bytowaniu (a więc:
poznanie, mądrość, miłość, jak i sama doskonałość), tym, co ostatecznie decydu
je o doskonałości i jest samą doskonałością — jest akt istnienia, albowiem tylko
istniejące poznanie, istniejąca miłość itp. liczy się jako coś rzeczywistego, a nie
tylko skonstruowanego przez ludzką myśl. I tylko na tle aktu istnienia b. można ostatecznie pojąć najwyższą i pierwszą rzeczywistość: Boga — jako Istnienie
Czyste, czyli taki Pierwszy B., który będąc istnieniem nieograniczonym przez
jakieś treści — realizuje w sobie wszelkie możliwe bytowe treści, współmierne
czystemu istnieniu; zatem i platońskie Czyste Dobro, i arystotelesowskie Νόησις Νοήσεως Νόησις [nóesis noéseos nóesis], i plotyńska Jednia — pojmowane jako
doskonałości pierwsze i naczelne, są rzeczywistymi doskonałościami przez to,
że są Istnieniem Czystym, ponadjednią, ponaddobrem, ponadmyślą i zarazem
wszystkim tym rzeczywistym, a nie tylko pomyślanym przez człowieka.
Zyskujemy więc w rzeczywistości wspólne bytowe pole, konstytuowane
przez istnienie, które zarazem konstytuuje partycypatywnie resztę całej rzeczywistości poprzez akt istnienia pochodzący od Boga, istnienia absolutnego.
Wszystko bowiem, co jest rzeczywiste (co jest realnie istniejące) — jest albo Bogiem jako istnieniem czystym, albo bytem posiadającym istnienie jako pochodne
od Boga. Akt istnienia ukazuje się jako akt decydujący o rzeczywistości.